Black Friday wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych i obchodzony jest zawsze w pierwszy piątek po Dniu Dziękczynienia. Jak podaje Wikipedia, w 1961 roku amerykańska policja po raz pierwszy użyła tego terminu do określenia tłumu ludzi oraz korków, które powstawały wskutek nie inny niż rozpoczęcie przedświątecznych zakupów.
W Polsce od około 10 lat koniec listopada jest czasem, w którym witryny sklepowe wręcz krzyczą do nas i wabią niezwykłymi promocjami. To nic innego jak Black Friday!
No dobra, ale gdzie w tym wszystkim haczyk?
Sztuczne zawyżanie cen to taktyka od lat stosowana przez sklepy… z powodzeniem. Swój egzamin zdaje co roku i przynosi ogromne zyski. Wyobraź sobie sytuację, kiedy to latem produkt X kosztuje 300 zł, a tydzień przed 25 listopada ten sam produkt wzrasta cenowo do 380 zł. Co się dzieje dalej? W dniu wyprzedaży widzimy ogromny napis „PRODUKT X! KUP TERAZ I ZAPŁAĆ 80 ZŁ MNIEJ!” Jak widzisz, Ty wcale nie oszczędzasz, a dany sklep nic na tym nie traci.
Sytuacja robi się jeszcze bardziej poważna w momencie, gdy sklep podnosi cenę produktu X o ponad 100 zł, a obniża tylko o 50 zł. W końcu to dla nich doskonała okazja, aby zarobić z nadwyżką.
Internet nie zapomina! Znajdziemy w nim wiele głośnych sytuacji na przestrzeni kilku dobrych lat, które w prosty sposób przedstawią nieczyste zagrywki sklepów i okażą się przestrogą dla kupujących. A jeżeli już o internecie mowa – wykorzystajmy jego niezwykle pomocne strony!
Wiele witryn oferuje nam możliwość skorzystania z porównywarek cenowych. To właśnie w takich miejscach mamy wgląd do historii cen, a przy okazji – tańszych ofert. Są to głównie:
FakeFriday.org
skąpiec.pl
ceneo.pl
Najważniejsze, aby nasze zakupy były w pełni racjonalne i przemyślane. Kupując to, co tak naprawdę potrzebujemy bądź na co polujemy od dawna, sprawdzajmy ceny i weryfikujemy historie ich zmian. To zajmie niewiele czasu, a może okazać się, że dzięki temu w naszym portfelu lub na koncie zostanie większa suma pieniędzy.